Jak, dlaczego i gdzie?

2020-11-12 | Blog

Od dzisiaj będziemy wychodzić z teorii, a zaczniemy wkraczać już w praktykę.

Zaczniemy od podstaw ochrony proaktywnej, czyli chronienia siebie nie tylko poprzez właściwe reagowanie na już powstałe zagrożenie (to ochrona reaktywna), ale przede wszystkim poprzez takie postępowanie, które w maksymalnym stopniu zapobiega powstaniu zagrożenia. Podstawą tego jest wspomniany we wcześniejszym wpisie – TRÓJKĄT ZAGROŻENIA.

Jak już pisałem, świadome bądź nie spowodowanie zagrożenia dla siebie czy innych osób rodzi się w umyśle człowieka (SPRAWCY), jest efektem jego procesu decyzyjnego, który następnie przenosi on na swoje zachowanie – działanie bądź bierność. Do tego w wielu sytuacjach znaczenie ma też MIEJSCE, gdzie człowiek ten zadziałał lub nie, bowiem może ono potęgować to zagrożenie.

Chcąc więc skutecznie się chronić należy przede wszystkim odpowiedzieć sobie na dwa zasadnicze pytania.

  1. „jak działa sprawca zagrożenia?”
  2. „dlaczego on to robi?”.

Zrozumienie sposobu działania sprawcy (zachowania, którym wywołuje on zagrożenie) daje nam możliwość poszukiwania naszych odpowiedzi na to, czyli sposobów postępowania, dzięki którym MY możemy eliminować lub ograniczać ów zagrożenie, zapobiegać mu w przyszłości albo przynajmniej redukować potencjalne szkody, jakie powstaną lub już powstały.

Przedstawiając to trochę po wojskowemu – na taktykę działania sprawcy wypracowywana jest taktyka ochronna po stronie potencjalnej ofiary.

Przykład z podwórka interwenta kryzysowego:

W materiałach, jakie udało się zebrać kuratorowi społecznemu o podopiecznym – osobie stosującej przemoc, przewinęła się notka, że kiedyś był on podejrzanym o dokonanie zgwałcenia przy wykorzystaniu środków odurzających wsypanych ofierze do napoju. Czy w takiej sytuacji odwiedzający podopiecznego w jego domu kuratorka, asystentka rodziny, pracownik socjalna, dzielnicowa itd. powinni skusić się na zaproponowaną przez niego herbatkę? Odpowiedź jest prosta – NIGDY W ŻYCIU!

Zresztą, generalnie odradzam spożywanie smakołyków, jedzenia czy napojów, którymi zostaliśmy poczęstowani przez osoby, wobec których wykonywane są przez nas czynności służbowe. Obudzenie się gdzieś w lesie lub na ulicy, jedynie bez torby służbowej, dokumentów, portfela czy telefonu może okazać się jedną z lepszych opcji, które mogą nas spotkać po takim poczęstunku.

Inny przykład?

Pracownik socjalny będąc w swoim biurze zauważył, że od pewnego czasu jedna z odwiedzających go rodzin przychodzi całą grupą (troje dorosłych i troje dzieci), jest głośna i napastliwa, wszyscy naraz mówią, wszyscy czegoś żądają, poganiają go i wpędzają go w stres, nie czuje się bezpiecznie. Po zastanowieniu (analizie sytuacji) doszedł do wniosku, że tym właśnie zachowaniem chyba starają się wpływać na jego czynności, wymuszać korzystne decyzje. Co więc zrobił? Przy następnej wizycie po prostu wyprosił część osób z pokoju i każdego z dorosłych członków rodziny obsłużył indywidualnie – reszta czekała na korytarzu.

Poznając dobrze rolę sprawcy w trójkącie zdarzenia, czyli analizując dokładnie sposób stwarzania przez niego zagrożenia (czy jakiegokolwiek innego problemu) mamy możliwość wypracowywania naszych skutecznych zachowań poprawiających wprost bezpieczeństwa i jego poczucie. Mamy faktycznie dość duże możliwości odpowiedniej reakcji.

Oczywiście, poza sposobem działania sprawcy równie ważne, a w zasadzie ważniejsze są motywy, jakimi się on kieruje stwarzając zagrożenie dla innych – odpowiedzenie sobie na pytanie „dlaczego on to robi?”. Co chce osiągnąć? Co mu to daje? Co go stymuluje do takiego a nie innego postępowania?Co się w jego życiu wydarzyło, że takie podejmuje decyzje?.

Poznając motywy i warunki stwarzania zagrożenia dla innych, możemy poszukiwać rozwiązań z innego zakresu – takich, które sprawią, że sprawca zmieni przede wszystkim swoje decyzje, nie tylko zachowanie. Docierając do źródła problemu ulokowanego w jego psychice, mamy szansę poszukiwania o wiele skuteczniejszych narzędzi zmiany jego zachowania, a tym samym efektywniejszego sposobu eliminowania zagrożenia z jego strony.

Niestety jest to trudniejsze, gdyż – tak jak to już wspominałem wcześniej – nasz mózg wręcz uwielbia niektóre stany, szczególnie te nacechowane wolnością i luzem, m.in. wypieranie informacji dla nas niekorzystnych (np. że za coś możemy ponieść poważne konsekwencje), a w emocjach to w ogóle staje się trudno przewidywalny. Często korzysta z już przyjętych wzorców.

I tu powiem to co wielu może „nie przypaść do gustu” – uważam, że skuteczność zapobiegania zagrożeniom (w tym patologiom) jest przede wszystkim zależna od warunków w jakich rozwija się człowiek od dzieciństwa. Warunków jego socjalizacji. Jeżeli człowiek będzie otrzymywał odpowiednie wzorce myślenia i postępowania, będzie przygotowywany do samodzielnego życia w społeczeństwie bez powodowania zagrożenia dla innych.

Sztuką budowania bezpiecznego społeczeństwa jest tworzenie warunków do właściwego jego rozwoju.

Zastanów się i odpowiedz SOBIE:

? dlaczego Ty starasz się ograniczać albo nie stanowić zagrożenie dla otoczenia?

? dlaczego inni ludzie, może i Ty, po otrzymaniu mandatu za przekroczenie prędkości i tak dalej to robią?

? czy naprawdę najskuteczniejszą metodą kształtowania ludzkich zachowań jest ich straszenie karami?

Motywacja

A teraz pomyśl zawodowo – dlaczego Twoi klienci mogą być dla Ciebie niebezpieczni? Co może sprawić, że postanowią Ci zrobić krzywdę?

Wbrew pozorom, poznając psychikę sprawcy i jego motywy działania możemy też przewidywać, czy jest szansa, w jakich warunkach i kiedy, na zmianę jego postępowania w przyszłości.

Kształtowanie swojego bezpieczeństwa osobistego w kontakcie z trudnym klientem to także, a może przede wszystkim poznawanie motywów jego zachowań. W tym wzorców postępowania, z którymi miał styczność wcześniej. Czy był np. w wojsku, pracował w rzeźni, jest myśliwym, uwielbia walki MMA, gra w „strzelanki”, namiętnie ogląda krwawe horrory itd.

Miejsce

Ok. W tym momencie odejdźmy na chwilę od motywu działania sprawcy, a skupmy się na miejscu, w którym stwarza on zagrożenie.

Wcześniej, opisując trójkąt zagrożenia wspomniałem już, że jednym z jego ważnych ramion jest MIEJSCE ZAGROŻENIA.

Okazuje się, że analizując rolę sprawcy w tworzeniu zagrożenia, warto też zastanowić się, jaką rolę odgrywa dla niego miejsce, w którym on stwarza bądź może stworzyć wspomniane zagrożenie. Niejednokrotnie bywa bowiem tak, że do realizacji swojego czynu sprawca potrzebuje określonego miejsca (warunków), odpowiednio przygotowanej albo już powstałej przestrzeni. To przestrzeń determinuje decyzję, gdzie sprawca stworzy zagrożenie (np. dokona ataku).

Sprawcy wielu głośnych zamachów dokonując swoich ataków wybierali przede wszystkim tzw. „wąskie gardła” czyli miejsca, gdzie ich ofiara na pewno musiała przejść lub przejechać. Przestępcy, dopuszczający się nocnych rozbojów wybierają miejsca ustronne, słabo oświetlone, takie, gdzie nie ma ludzi. Włamywacze wybierają przede wszystkim te słabo zabezpieczone domy. Złodzieje tablic rejestracyjnych kradną te nie przykręcone itd.

Poznając rolę miejsca w sytuacji zagrożenia możemy rozwijać nasze możliwości w utrudnianiu sprawcy jego działania.

Case z życia zawodowego, zasłyszany na szkoleniu.

Asystent rodziny, podczas odwiedzania swoich klientów w zimie (gdy wcześnie robi się ciemno) zauważył, że duża część klatek schodowych w blokach, gdzie oni mieszkają, ma uszkodzone oświetlenie. Jest tam półmrok i nierzadko kręcą się jacyś „mało przyjaźni z wyglądu i zachowania ludzie”.

Co postanowił? Zaopatrzył się w latarkę taktyczną (taką trzymaną w dłoni jak trzonek młotka i przeznaczoną do uderzania czy walki), która z jednej strony umożliwia mu oświetlanie przestrzeni, natomiast z drugiej daje szansę wykorzystania do obrony bądź w sytuacji konieczności rozbicia czegoś np. szyby. A poza tym, porozmawiał z administratorami domów, żeby poprawili oświetlenie w konkretnych budynkach.

Dbając o swoje bezpieczeństwo zauważył, że są miejsca dogodne do ataku na niego.

Inny przykład:

Sprawca przemocy przyszedł do pracownika socjalnego na rozmowę i zasiadł po drugiej stronie jego biurka. Podczas tej rozmowy wywiązała się dyskusja, w trakcie której (w emocjach) klient chwycił ze stojącego przed nim na biurku kubka nożyczki i zaatakował, wbijając je w ramię pracownika.

Hmmm? Kto tam postawił ten kubek? A czy jakby nie było tam nożyczek, to by o nich pomyślał?

Proszę, uważaj co trzymasz na biurku przyjmując tzw. „trudnych klientów”.

Podsumowując, jeśli chcesz skutecznie dbać o swoje bezpieczeństwo zastanawiaj się:

Jak?

Dlaczego?

Gdzie?

możesz doznać krzywdy ze strony innych albo sam możesz sobie zrobić krzywdę. Podstawą Twojego bezpieczeństwa jest myślenie za siebie i innych w otoczeniu – analiza sytuacji, przewidywanie potencjalnych zagrożeń i ich skutków. Obserwowanie i poznawanie ludzi, szczególnie tych „trudnych klientów”, z którymi będziesz miał dłuższy kontakt służbowy – działanie proaktywne.

AS TBO