Pierwszy wpis na blogu…
Pierwszy wpis na blogu, zgodnie z marketingowymi zaleceniami, powinien być radosny i najeżony hasztagami, po których zainteresowani tematyką mogą ów blog znaleźć. Jak tu jednak tryskać radością, gdy chwilę temu NIK opublikowała raport o sytuacji w pomocy społecznej, z którego jasno wynika, że nie jest dobrze. Jeszcze świeżo wydrukowany raport nie zdążył ostygnąć, a już w mediach pojawiła się informacja o brutalnym ataku pacjenta na dwie pielęgniarki. Atak miał miejsce w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu, w pierwszy dzień świąt. Zatem – wpis nie będzie zgodny z zaleceniami specjalistów od internetowej promocji, za to będzie zgodny z moim aktualnym nastrojem. A jestem po prostu zła. Zła i smutna. Zła – bo brakuje systemowych rozwiązań, które gwarantowałyby bezpieczeństwo pracownikom, którzy nie są uzbrojonymi funkcjonariuszami różnych służb, ale robotę mają nie mniej niebezpieczną. Mam tu na myśli głównie pracowników pomocy społecznej i pracowników ochrony zdrowia. Smutna – bo nawet jeżeli te rozwiązania jakieś tam są, to i tak traktuje się je zazwyczaj z przymrużeniem oka. Bo jakoś to będzie.
Takie rzeczy się u nas nie zdarzą. A już na pewno nie dziś.
„W Makowie się zdarzyło ogromne nieszczęście, ale przecież u nas takie rzeczy się nie dzieją” – słyszymy czasami na szkoleniach (w Makowie klient OPS oblał benzyną i podpalił w biurze dwie osoby – pracownice socjalne). W Ostawie w szpitalu była strzelanina, ale to przecież za granicą, u nas tak się nie zdarzy”. Otóż – odzierając ze złudzeń – zdarzy się. Zdarzy się w piątek, jak już wszyscy będą myślami na majowym grillu. Zdarzy się w pewien listopadowy poniedziałek, o 7:02. Zdarzy się wtedy, kiedy nikt się nie będzie tego spodziewał i w miejscowości, w której „takie rzeczy się nie dzieją”. Stąd ten blog. Jego intencją nie jest tworzenie atmosfery grozy i beznadziei.
Po co zatem ten blog?
Idea, jaka przyświecała nam przy jego tworzeniu i wierzę, że będzie przyświecała przy generowaniu treści, które będą się tutaj pojawiać, jest chęć podzielenia się tym, co wiemy o bezpieczeństwie – o tym, jak nie dopuścić do niebezpiecznej sytuacji i jak sobie poradzić, gdy już taka nastąpi. Mam nadzieję, że będzie to platforma do wymiany doświadczeń, pomysłów, dobrych praktyk. Miejsce, w którym my będziemy dzielić się wiedzą i doświadczeniem w radzeniu sobie w trudnych sytuacjach, metodami i technikami negocjacyjnymi i związanymi z bezpieczeństwem osobistym, a Wy będziecie się dzielić swoimi opiniami o ich przydatności, informacjami o tym, co jest Wam potrzebne. Mam nadzieję, że będziemy tutaj rozmawiać o tym jak jest, i jak powinno być. Przy czym my cały czas będziemy mieć też nadzieję, że żadna z tych rzeczy, których będziemy Was chcieli nauczyć – technik deeskalacyjnych czy sposobów poradzenia sobie z werbalną lub fizyczną agresją – nigdy Wam się nie przyda.
Coś optymistycznego na koniec wpisu:
Tymczasem, żeby jednak wnieść nieco radości w ten pierwszy post…Może i nie jest dobrze, ale wraz z całym zespołem PaK-Team, serdecznie Wam życzę, żeby tak było. Żeby było po prostu dobrze – bezpiecznie, radośnie, sympatycznie, z satysfakcją, z przekonaniem, z poczuciem sprawstwa, a nie bezradności. Żebyście nie tylko słuchali, ale też byli wysłuchani. Najlepszego w Nowym Roku.